sobota, 14 listopada 2015

29. We are young.

Dwa tygodnie nadeszły i minęły. Z Harrym nie zrobiliśmy jakiś świetnych seksualnych postępów. Spotkaliśmy się parę razy, ale nic więcej.
Był piątek po szkole. On i ja siedzieliśmy na kanapie w salonie, przytulając się. Starałam się uciec myślami od chłodnej pogody za oknem. Hazz leżał w poprzek kanapy, a ja w jego ramionach. Trzymałam go za szyję, a on obejmował mnie w talii. Moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej. Wsłuchiwałam się w silny rytm jego serca. Sporadycznie pocałował mnie w czoło, ale nie wypowiedzieliśmy ani słowa między sobą, po prostu ciesząc się swoim towarzystwem.
Harry odgarnął włosy z mojej twarzy, jego palce zakręciły się wokół niej, chwytając mnie za szczękę i tym samym zmuszając bym na niego spojrzała. Jego oczy były ciemne, gdy na mnie patrzył.
- Chcę zabrać cię do mojego pokoju zabaw.
Usiadł, kręcąc głową, gdy powiedziałam mu, że nie chcę. Spojrzał na mnie, a na jego twarzy malowało się zmieszanie.
- Dlaczego nie?
Czułam, jak na moich policzkach pojawia się rumieniec.
- To po prostu nie jest dobry pomysł.
Wstał, zmuszając mnie, bym owinęła nogi wokół jego talii. Pocałował mnie w szyję, co spowodowało, iż odchyliłam głowę do tyłu i jęknęłam.
- Zobacz, wiesz, że tego chcesz, kochanie. Pozwól mi. - Czułam, jak schodzi po schodach. Wyswobodziłam się z jego uścisku, stając na jednym ze stopni tuż przed nim.
Położyłam dłoń na jego piersi, kiedy pochylił się, próbując mnie pocałować. Pokręciłam głową. Harry wydął wargi.
- Lowri, powiedz, dlaczego nie chcesz mi pozwolić? - machnął ręką w dół, wskazując swoje wszelkie wypukłości. - Naprawdę cię pragnę. Proszę, przyzwól mi zabrać cię tam.
Odetchnęłam.
- Harry, nie. Proszę. Mam okres.
Zatrzymał się w pół kroku.
- Och, to dlatego nie chcesz mi pozwolić, uch, posmakuję cię później. - Dotarł na szczyt schodów. Przygwoździł mnie do powierzchni drzwi, a gdy zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, odsunął się, patrząc mi w oczy.
Zarumieniłam się, kiwając głową. Schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Jestem trochę obolała i... - byłam coraz bardziej zakłopotana, moje policzki płonęły.
Harry zachichotał.
- Czy to znaczy, że nie możesz dla mnie czegoś zrobić?
- Harry, ja po prostu nie jestem jeszcze dziś gotowa - jęknęłam.
Pokiwał głową.
- Jeszcze raz, proszę?
Owinęłam wokół palca kosmyk jego kręconych włosów.
- Nadal boli mnie gardło po wcześniejszym.
Wydał z siebie głęboki śmiech, zabierając jedną rękę z mojego uda i umieszczając ją na moim gardle. - Wszedłem aż tak głęboko? - Wciąż delikatnie się uśmiechał, gdy zdał sobie sprawę z twierdzącej odpowiedzi na własne pytanie. - Powiedz mi to, kochanie, użyj słów.
Kiwnęłam głową.
- Harry, to boli.
Uśmiechnął się, umieszczając mnie z powrotem na podłodze, po czym a powrót przygwoździł mnie do ściany, umieszczając dłonie po obu stronach mojej głowy. Czułam się taka mało, ciało Harry'ego dominowało moje.
Jęknęłam, kiedy jego wybrzuszenie zetknęło się z powierzchnią mojego ciała.
- Proszę, Lowri, dla mnie, kochanie. Spraw, by było mi dobrze. - Przewróciłam oczami, przygotowując się do kolejnego sprzeciwu. Położył ręce na moich ramionach, popychając mnie w dół, w skutek czego klęknęłam przed nim. - Spraw, bym poczuł się wniebowzięty, nie masz wyboru.
Pomimo faktu, iż nie chciałam tego robić, mruknąłem na widok przyrodzenia Harry'ego tuż przed moimi oczami. ie mogłam zaprzeczyć temu, że chciałam go w swoich ustach, jeśli był to jedyny sposób, w jaki mogłabym go w ogóle posiadać. Moje palce grzebały przy jego pasku od spodni, chcąc pozbyć się skórzanej przeszkody. Pociągnęłam zamek błyskawiczny w dół. Zsunęłam jego spodnie, patrząc, jak wyraźnie odznacza się w jego bokserkach rosnące wybrzuszenie. Jęknął, gdy pocałowałam go przez materiał.
- Proszę, weź go - nie czekał na moją odpowiedź, pchnął biodrami, tak że znów moje usta dotknęły bokserek.
Zsunęłam je i zaczęłam powoli przesuwać językiem po długości męskości. Szeptał moje imię zachrypniętym głosem, kochałam to. Przesunął palcami po moich włosach, aby po chwili przytrzymać moją głowę. Nie pozwolił mi się odsunąć. Spojrzałam w górę i ujrzałam go z zamkniętymi oczami. Robiłam to szybciej i niedługo później poczułam gorące nasienie w ustach. Harry poluźnił uścisk, opierając się o ścianę. Poprawił spodnie. Podniósł mnie z kolan i potem połączył nasze wargi. Zaczęłam rozpinać jego guziki koszuli, chcąc zobaczyć ciało mężczyzny, ale wtedy mnie odsunął i uśmiechnął się.
- Dobrze smakuję, kochanie?
Zarumieniłam się, patrząc w podłogę, a nie na niego.
- Boże, tak.
Skończyłam rozpinać jego koszulę i uśmiechnęłam się, zsuwając materiał z ramion Harry'ego. Od razu przesuwałam dłońmi po klacie, badając mięśnie i dotykając tatuażów. Pochyliłam się i pocałowałam jego obojczyk, a on objął mnie w talii i przycisnął usta do mojego ucha, mówiąc:
- Chcę spróbować czegoś nowego.
Złapał mnie za rękę z powrotem prowadząc do pokoju zabaw. Obserwowałam jego tyłek, gdy szedł przede mną. Uśmiechnęłam się, gdy odwrócił głowę i spojrzał mi w oczy.
- Czy ty się gapisz na mój tyłek?
- A co jeśli tak? - zachichotałam.
Pokręcił głową i wprowadził mnie do pokoju zabaw. Pozbył się mojej niebieskiej koszuli. Jęknęłam, gdy stanik również rozpiął. Pochylił się, biorąc mój jeden sutek do ust. Drugą dłonią masował prawą pierś. Spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami. Odsunął się, by rozpiąć moje spodnie i zsunąć. Złapał za dolną bieliznę jej również mnie pozbywając.
- Nosisz... no wiesz... Te co się wkłada..
- Tampony? Tak - zaśmiałam się.
Wskazał ręką na przeciwległą ścianę.
- Tam jest łazienka, idź wyjąć.
- Harry, zrobię bałagan...- pokręciłam głową.
- Powiedziałem idź go wyjąć.
Stawał się zły, a jego policzki z normalnego koloru zrobiły się karmazynowe. Poddana skinęłam i poszłam do łazienki. Usunęłam tampon, a potem spojrzałam na siebie w lustrze. Poprawiłam włosy. Wróciłam do niego i od razu kazał mi usiąść na łóżku. Uklęknął przede mną widząc moje przerażenie na twarzy. Miałam rozchylone usta, częściowo w oczekiwaniu, częściowo ze strachu.
- Wiem, co robię. Uspokój się, Lowri.
- Harry, to jest obrzydliwe.
Uśmiechnął się.
- Nie odmawiaj, skoro nie spróbowałaś. - puścił mi oczko i pchnął mnie na plecy.
Westchnęłam, kładąc się. Wyciągnęłam ręce szukając Harryego. Wziął moją dłoń w swoją. Byłam gotowa zapytać, co się dzieje, ale wtedy poczułam jego język we mnie. To było jak muśnięcie, a zadziałało od razu.Wsunął we mnie palce, poruszając nimi. Chciał dać mi przyjemność, nic z tego nie biorąc.
Harry wiedział, że byłam już blisko.
- Dojdź, kochanie - wychrypiał.
Wypuściłam z ust głośny krzyk, kiedy Harry kontynuował poruszanie we mnie palcami. Uśmiechnął się do mnie i zabrał rękę.
- Idź umyj ręce, Harry - skarciłam go, gdy się pochylił. - Nie chcę cię całować, jeśli nie umyjesz zębów. No i przynieś moją torebkę, proszę.
Uniósł brwi, ale wstał i zniknął w łazience, aby po chwili wrócić.
- Jesteś wymagająca, maleńka.
- Tak, a teraz się pośpiesz - uśmiechnęłam się. - No chyba, że chcesz mieć gigantyczną plamę na łóżku.
To przyśpieszyło jego ruchy. Mrugnął do mnie i poszedł na górę po rzeczy. Wrócił po dziesięciu minutach i zamiast podać mi torebkę, on wyjął pudełko i przyniósł mi tampon. Usiadłam na łóżku, przeczesując włosy palcami.
- Wystarczy to umieścić z powrotem, prawda? Chyba, że potrzebujesz pomocy... - uśmiechnął się bezczelnie.
Zmarszczyłam nos z odrazą.
- Ew, Harry, nie.
Przyciągnął mnie do siebie.
- Zawsze chciałem spróbować. To nie jest tak, że nie wiem, gdzie się to wkłada.
- Nie, Harry - zarumieniłam się. - To obrzydliwe - wyciągnęłam rękę, żeby zabrać mu tampon.
Uniósł dłoń za głowę, więc nie dosięgałam.
- Nie, pozwól mi. Będziesz krwawić, bo nie zamierzam ci tego dać.
Pokręciłam zrezygnowana głową.
- Myślę, że... hm, powinnam ci pokazać jak to zrobić.
- Po prostu to tam wsadzić.
- Nie, Harry - westchnęłam i w końcu zabrałam mu tampon. Obróciłam go w dłoniach i pokazałam mu, którą stroną. - Tak go wsadź. Wciśnij go z tym aplikatorem.
Harry kiwnął głową i chwilę później znalazł się między moimi nogami.
- Nie chcę cię skrzywdzić - wymamrotał tuż przy moim wejściu.
Wywróciłam oczami.
- Nie będzie mnie bolało. Wystarczy to umieścić.
Wypuścił drżący oddech z ust, naciskając tamponem na moją kobiecość. Wzdrygnęłam się, bo sposób w jaki ktoś inny to robił, był przyjemny. Harry pochylił się i pocałował mnie w usta.
- Co znowu nie tak? - zapytał,  gdy go odepchnęłam. Spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Harry, to co właśnie zrobiłeś było obrzydliwe - zaśmiałam się.
Uśmiechnął się i musnął moje wargi, po czym podniósł się, by zebrać nasze rzeczy z podłogi.
- Myślałem, że zabawne.
Przewróciłam oczami, wstając z łóżka i idąc za nim po schodach.
- To było obrzydliwe.
Zamknął za nami drzwi, gdy weszliśmy na górę.
- Tak, jak kolekcjonowanie krwi?
- Harry, przestań - jęknęłam.
Mężczyzna pocałował mnie w policzki.
- Prysznic ze mną?
- Ale... po prostu...
Kiwnęłam głową i poszliśmy do łazienki. Przeszliśmy przez jego sypialnię.
- Potrzebuję dwa ręczniki, Harry.
- Czemu?
- Jeden do włosów, drugi do ciała.
Harry wziął dwa ręczniki i weszliśmy do toalety. Kiedy byliśmy pod wodą, przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Opuścił głowę i zaczął ssać mój sutek. Odchyliłam się, wydając z siebie jęk. Zrobił to samo z drugą piersią, a ja wplotłam palce w jego włosy.
- Potrzebuję cię, Lowri. Proszę, pozwól mi -  podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.
Położyłam dłonie na jego torsie i skinęłam.
- Dobrze - nie mogłam zaprzeczyć, że ja również go pragnę.
Przytulił mnie do siebie, chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi.
- Postaram się być delikatny.
- Nie masz prezerwatywy - przeczesałam palcami jego włosy.
- Wyjdę przed, obiecuję.
Powoli zaczął we mnie wchodzić. Uważał, był delikatny. Ale niestety wciąż czułam się trochę nieswojo.
Odrzucił głowę do tyłu, kiedy całkowicie był we mnie.
- Och, Lowri, kurwa...
Owinęłam ręce wokół jego szyi. Czułam się normalnie, chociaż trochę bardziej bolało. Jęknęłam, kiedy wyszedł i ponownie wbił się we mnie. Oparłam głowę o kafelkową ścianę, a moja klatka piersiowa unosiła się i upadała. Krzyczałam jego imię, gdy pchał mocniej.
- Powiedz moje imię, Boże, cholera powiedz moje imię.
- Harry - powiedziałam między jękami.
Dawał mi przyjemność niedopisania. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Harry mocno się we mnie poruszał, a ja zaciskałam palce na jego włosach..
- Mocniej, Harry - syknęłam. Zaczął się wbijać we mnie jeszcze bardziej, a w moich oczach pojawiły się łzy przez te emocje. Mój orgazm był coraz bliżej, a Harry ssał mój sutek po raz kolejny. Wsunął rękę między nas i dotknął mojej łechtaczki. Trzęsłam się, uwalniając z siebie falę przyjemności. Oparłam głowę o ramię Harry'ego i łapałam oddech. Harry wciąż mnie pieprzył, całując w desperacji mój dekolt. Gorąca woda obmywała nasze ciała.
Harry szybko wyszedł ze mnie i doszedł na podłodze prysznicowej. Podziwiałam jego zaciśnięte mięśnie. Jego głośny jęk odbił się echem o ściany. Odgarnęłam mu włosy z policzków. Jego zielone oczy były otwarte, wpatrzone we mnie, a leniwy uśmiech wkradł się mu na twarz. Pochylił się do przodu i znów zaczął mnie całować, bardzo delikatnie.
Powoli postawił mnie na ziemi, trzymając dłonie na moim tyłku. Chwyciłam butelkę szamponu i polałam ręce, aby za chwilę móc myć jego włosy. Westchnął, kiedy to robiłam. On również wziął płyn i mył mnie. Łącznie z włosami. Uśmiechnął się zadowolony, że nauczył się nowej rzeczy. Ten sam proces powtórzył z odżywką.
Harry zrobił krok do tyłu, gdy skończył.
- Muszę cię umyć.
- Nie, daj mi myjkę, sama to zrobię.
Sięgnęłam po mydło, ale złapał mnie za rękę i pokręcił głową.
- Zaufaj mi.
- Kiedy powiedziałeś mi, że jesteś sadystą i te wszystkie dziwne rzeczy... Ale na miłość boską, uprawiałeś ze mną seks, gdy jestem w okresie.
Zignorował mój komentarz, pocierając dłońmi moje barki i zjeżdżając na piersi. Ściskał je i ciągnął za sutki. Umył moje biodra, brzuch. Na koniec objął rękoma mój tyłek. Jęknęłam, gdy go ścisnął. Spojrzał na mnie pytająco, przenosząc dłoń między moje nogi.
- Harry, proszę nie - szepnęłam.
Skinął głową, nie kłócąc się. Umył moje nogi. W końcu to ja przejęłam pałeczkę. Przesuwałam dłońmi po jego ramionach i klatce piersiowej. Zsunęłam rękę do jego męskości i ją ścisnęłam. Podniósł mój podbródek i spojrzał mi w oczy.
- Ściskaj, Lowri, kochanie - błagał.
Skinęłam, odwracając głowę. Masowałam jego męskość. To była długa przygoda pod prysznicem.
Zaprowadził mnie do sypialni. Podał mi swoje bokserki. Rzuciłam ręcznik na łóżko i ubrałam materiał. Zawinęłam włosy, licząc na to, że szybciej wyschną. Harry spojrzał na mnie i zaczął się śmiać.
- Śmiejesz się ze mnie? - żachnęłam, krzyżując ręce na klatce.
Wskazał ręką na mój ręcznik, nie przestając chichotać.
- Wyglądasz zabawnie.
Wziął ręcznik i podał mi go.
- Naucz mnie.
Uśmiechnęłam się do niego.
- Wystarczy się pochylić i przekręcić ręcznik.
Pochylił głowę wciąż się uśmiechając. Wziął ręcznik z moich rak.
- Czy robię to dobrze?
Śmiałam się, kiwając głową. Odwrócił się i spojrzał w lustro, a potem na mnie. Zaczęliśmy się śmiać razem.
Podszedł do mnie i cmoknął mnie w usta. Dotknął ręką mojego turbanu z ręcznika, a ja się uśmiechnęłam.
Położyliśmy się na łóżku. Harry znalazł się nade mną i pocałował mnie w szyję, robiąc malinkę.
- Wiesz, ze następnym razem nie będę taki delikatny.
~~~*~~~~
O Boże, ten rozdział był taki długi... Na szczęście w końcu skończyłam. Mam nadzieję, że kolejny pojawi się szybciej.

1 komentarz:

Obserwatorzy